5 listopada 2009

Toan Pho - nowy barek wietnamski przy Chmielnej


Niedawno odwiedziłam wraz ze znajomymi nowo otwarty barek wietnamski Toan Pho, który mieście się w Warszawie przy ul. Chmielnej 5/7. Lokal jest prowadzony przez rodzinę, która wcześniej prowadziła bar na błoniach Stadionu Dziesięciolecia. Kto nie bywał w barkach wietnamskich na Jarmarku Europa, musi koniecznie wybrać się do baru przy Chmielnej – można tam spróbować potraw, jakich nie znało się dotychczas, o co niełatwo w Warszawie, bo powstaje niewiele miejsc z oryginalną kuchnią innych narodów. W Toan Pho dania smakują zupełnie inaczej niż w większości barów wietnamskich nastawionych na polskich konsumentów. Jestem zachwycona serwowanym tam jedzeniem - smakuje wyśmienicie (z wyjątkiem jednej potrawy, która nie przypadła mi do gustu), porcje są duże, a ceny przystępne - oscylują wokół kwoty 15 zł za danie.


Szczególnie godne polecenia są zupy - do wyboru z różnymi dodatkami, np. kurczakiem, kaczką, wołowiną. Najbardziej smakowała mi rewelacyjna zupa rybna z karpiem smażonym na chrupko (15 zł).


Zamówiłam także naleśniki sojowe (15 zł). To danie nie okazało się dobrym wyborem – wietnamskie naleśniki w niczym nie przypominają naszych. Myślałam, że będzie to coś podobnego do sajgonek, jednakże bardzo się zdziwiłam, gdy podano mi danie – odbiegało ono znacząco od mojego wyobrażenia o nim. Naleśniki wyglądały tak, jakby papier ryżowy namoczono w gorącej wodzie – na talerzu leżały kupki masy sojowej z dodatkiem drobnych kawałków grzybów. Na wierzchu ułożono kawałki czegoś dziwnego, co wyglądało jak mielonka i miało nijaki smak. Całość była posypana zieleniną i smażonym na chrupko, pokrojonym na plasterki czoskiem. Do dania podano w oddzielnej misce słodko-kwaśny płyn, w którym należało maczać naleśniki. Z całego dania najbardziej smakował mi czosnek – reszta nieszczególna. Raczej nie polecam tego dania, inne są o wiele lepsze.


Bardzo smaczne były natomiast sajgonki (spróbowałam trochę od kolegi). W porcji, która kosztuje 10 zł jest 5 sztuk świeżutkich, chrupiących sajgonek z pysznym nadzieniem podanych z dobrze doprawioną surówką z kapusty i marchewki.


W menu są do wyboru także sałatki z dodatkiem różnych mięs, a także makaron smażony w kilku wersjach.

Ciekawostką jest ołtarzyk ustawiony w kącie lokalu.


Polecam ten barek wszystkim, ktorzy chcą spróbować czegoś nowego. Na pewno stanie się jednym z moich ulubionych miejsce do zjedzenia czegoś na szybko na mieście. Byłam w nim już dwa razy i ciągnie mnie, aby wybrać się tam ponownie i spróbować jeszcze innych dań.



3 listopada 2009

Prosta sałatka kukurydziano-bakaliowa



Składniki:
- 1 puszka kukurydzy
- 1 opakowanie mieszanki studenckiej
- majonez
- ewentualnie kilka suszonych śliwek

Kukurydzę odsączyć z zalewy. Mieszanki studenckie mają różny skład - ja użyłam takiej, w której składzie były rodzynki, orzechy i morele suszone. Wybrać z mieszanki rodzynki, sparzyć je wrzątkiem. Morele oraz ewentualnie śliwki pokroić w paseczki. Bakalie wymieszać z kukurydzą, doprawić niewielką ilością majonezu.